Gardenia 2012- subiektywnie...

Wróciłam.
Pogromiłam pięknego, rzeźbionego lwa, który przyleciał z Indonezji- coś Wam to mówi? ;)


Być może jutro również trafię na kolejny dzień targowy już tylko na jakiś wykład. Wtedy również postaram się co nieco streścić.

Mimo przyjemnego dnia, muszę jednak przyznać, że tegoroczna Gardenia mnie nie zaskoczyła.
Owszem, kilka rzeczy przyciągnęło moją uwagę, jednak zdecydowanie na stoiskach zabrakło mi POMPY.
Nawet ogrody pokazowe były nieczynne. Miał być strumyk- a nie działał i brakowało w nim wody.

Pozytywy:
Na szczęście są twarze, które zawsze z przyjemnością widzę przy okazji Targów, często tylko tam.
Ucieszył mnie widok starszego Pana, którego uśmiech rozświetla każde Targi Ogrodnicze. Bieluteńkie włosy przypominają mi mojego dziadka.
Pozdrawiam stoisko "Działkowca"!
Oczywiście najwięcej znanych twarzy pojawiło się z mojej studiowej ekipy, którą też gorąco pozdrawiam! :)
A fachowo?
Zadowala mnie również fakt, że było wielu producentów polskich!


granitowe lastry

Coś na ścieżkę w trawie:
Fontanna wykonana z lastrów granitowych
Ładnie i solidnie wykonana drewutnia


Wodozbiór
Raz, że wykonywane wyroby są na miejscu, dwa-są wysokiej jakości to jeszcze - 3- łatwo zrealizować zamówienie wg wymyślonego projektu! To prawdziwy rarytas dla tych, którzy cenią sobie oryginalność! A ceny? Dobre, bo Polskie;)


Na koniec trafił nam się konkurs florystyczny oraz głosowanie na najpiękniejszą kompozycję.
Floryści uwijali się, bowiem podglądaliśmy ich podczas wykonywania trzeciego zadania konkursowego.
Fotografie uchwyciliśmy w locie;) Tematem był bukiet ślubny oraz okolicznościowy. Jak to w subiektywnej relacji- nie zamieściłam wszystkich. (I tak cud, że po 10 min. ładowania zdjęcia wskoczyły na bloga).
Wiele bukietów nawiązywało do Euro 2012, ale jakoś po babsku nie sfotografiłam:/

A Ty na który byś zagłosował?

















Komentarze

  1. Mnie się podoba przedostatnia kompozycja :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi również się ona podobała, jednak mój głos powędrował w trochę innym kierunku;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz